wtorek, 11 grudnia 2007

Gry

Ostatni raz w grę komputerową grałem kilka (prawie -naście) lat temu i był to zapewne surrealistyczny w pomyśle i realizacji Carmageddon, gdzie zadaniem jest zmasakrowanie samochodem jak największej ilości ludzi i zwierząt w jak najkrótszym czasie. Mniej więcej wtedy definitywnie doszedłem do wniosku, że równie wiele wrażeń, a i głębszych, radykalnych przemyśleń dostarcza choćby zbrodnicza wyobraźnia markiza de Sade. Dzisiaj jednak, w ramach zasłużonego odpoczynku, bardzo (bardzo!) chętnie pobawiłbym się przy Stubbs the Zombie (zwłaszcza, że wydali to też na Maca).



BTW, bóle ustępują...

4 komentarze:

monamór pisze...

masz maca, lansiarzu?
dobrze Ci..

monamór pisze...

gierka miła. też bym sobie pograła.

Lu pisze...

Pewnie, że design pomógł mi w zakupie, ale ja bardziej kierowałem się mitem niezawodności
tego sprzętu. Po peregrynacjach jakie przeszedłem razem z Dellem, pomyślałem, żeby spróbować czego zupełnie nowego.
Macbooka używam już od ponad roku i mit podtrzymuję: nie zamieniłbym go obecnie na żadnego innego laptopa. Jest szybki, cichy (czasem tylko mruczy głośniej, jak go stukam mocniej i dłużej), lekki, ładny...
A przy tym Mac OS bije na głowę każdego windowsa pod względem intuicyjności i rozwiązań ułatwiających pracę. Nie trzeba się martwić firewallami, antywirusami, nakładkami, defragmentacją dysku...Po prostu działa.

Lu pisze...

W zeszłym tygodniu moja czarnoskóra koleżanka powiedziała tęsknie:
- Też chcę maca.
- Dlaczego?
- Będzie fajnie mi podkreślać kolor skóry.