czwartek, 8 maja 2008

Wreszcie


Wiem, to nie serwis meteorologiczny, ale niech natrętne wpisy o pogodzie będą znaczące. Nie bez powodu w Anglii pogoda to podstawa każdej przyzwoitej small talk. O pogodzie rozprawia się tu namiętnie. Jeśli w Polsce mamy Polaków wieczorne rozmowy, tak w Anglii rozmowy o pogodzie. Sam nie wiem, co znośniejsze...
W Derby jest wiosna. I tak już będzie. Niech tak będzie. Swoje eseje od kilku dni piszę w parku. Obok mnie rozłożył się przekrój społeczeństwa angielskiego. W tym jeden przedstawiciel białej rasy, czyli ja - a to i tak niezła statystyka.

niedziela, 4 maja 2008

Tak się bawi, tak się bawi...



Komentarz:
W zeszłą sobotę imprezowaliśmy z Kindą i po kilku shotach słodkich bez umiaru, wyruszyliśmy na mocno oblężone parkiety Derby. Zdjęcie przedstawia ostrzeżenie widniejące w większości szanujących się pubów i dyskotek. Choć nie wydaje się, żeby obecność kamer wpływała jakoś przesadnie na samopoczucie klubowiczów, to jednak my czuliśmy się nieswojo. Przekonani, że imprezowanie, jak podróż, łączy się zawsze z jakąś wyobrażoną formą spontaniczności, a nawet niebezpieczeństwa, czuliśmy, że pod okiem kamery, a już szczególnie pod batutą kiepskiego DJa, bawić się dobrze nie możemy.
Wróciliśmy do domu, gdzie mieliśmy bardziej żywiołowy fun.