poniedziałek, 5 listopada 2007

Pies też człowiek


Adaś Miauczyński z "Dnia Świra" nie musiałby w Anglii srać (sic!) sąsiadom pod blokiem, żeby nauczyć ich psich obowiązków. Nie tylko dlatego, że wielkie blokowiska z płyty są tu czymś raczej egzotycznym (dominują szeregowe, bliźniacze domki).
Powód jest inny. Parki w Anglii lśnią jak upudrowane niemowlęce pupy, bo za pozostawianie psich odchodów w miejscach publicznych grożą kary. Od 25 -1000 funtów. 
Jakimi kryteriami posługują się stróże wyznaczając karę, nie mam pojęcia. 25 funciaków za poranną kupkę ratlerka? 1000 za biegunkę doga arlekina? Może znaczenie ma miejsce i czas złożenia odchodów? Sam nie wiem, kupa schowana dyskretnie w krzakach wieczorową porą, a rozłożona bezczelnie na środku ścieżki w samo południe robi różnicę... 
Dodam, że nie ma udogodnień, którymi próbuje się skusić właścicieli czworonogów w Polsce: gratisowych szufelek i woreczków. Choć nie zdziwiłbym się, gdyby dostarczano im je prosto do domu. Sprawy publicznego porządku mają w Anglii pierwszorzędne znaczenie. Nie wiem jak w innych angielskich miastach, idea recyklingu traktowana jest w Derby bardzo serio. Przy każdym domu stoją - uwaga - cztery osobne kubły na śmieci! Dodatkowo papiery każe się wkładać do osobnego worka...

3 komentarze:

Dawid Kornaga pisze...

Jest to kolejny dowód na to, że czasem z ludem to trzeba przemocą. Inaczej nie nada. Więc nie szufelki, to Polacy gównem się brzydzą. Więc wyłącznie karanie przez straż miejską. Do oporu. Najgorsze, że zarówno w Anglii, jak i Niemczech sąsiad sąsiada pouczy. U nas rzadka to okoliczność. Katolicyzm zepsuł ten naród, dając mu lekką ręką rozgrzeszenie - za każdym razem... Kto wie, może i same protestantki są czystsze...

Anonimowy pisze...

Dzisiaj przyszedł do mnie z prośbą o poradę jakiś dziadek, którego najemcy obsmarowują klamki i ściany kamienicy kałem, żeby robić na złość jemu – czyli właścicielowi. Wobec powyższego nie wierzę w to, żeby naród, którego przedstawiciele nie potrafią umieszczać/pozostawiać kału ludzkiego w punkcie przeznaczenia, zamierzał przywiązywać szczególną wagę do psich kup. Co najwyżej zrobi to w sposób dość oryginalny – jak ta paniusia z psem, którą dzisiaj widziałem -przyglądała się niemal z ekstazą w oczach, kiedy jej gigantyczny czworonóg srał na środek trawnika.

Lu pisze...

Pomogłoby, gdyby Rydzyk zrobił akcję promocyjną na antenie swojego radia ("Odkup grzech nieczystości!"). Efekt z pewnością nie byłby zadowalający, ale chyba widoczny, i kto wie, może mniej dotkliwy.
Od kiedy raz wszedłem w psią kupę, ZAWSZE mam przy sobie chusteczki...