Koszt abonamentu oczywiście podzielę z moimi współlokatorami Benem i Andrew, ale jak na średniozamożnego studenta z Polski, który jeszcze (!) nie pracuje i z powodów praktycznych i finansowych musi kupić sobie rower i drukarkę, to kwota niemała!
Powiecie: nie płać, idź na obiad, wypij Guinnessa i...olej to. Angielskie prawo jest jednak bezwzględne: podpisałeś Polaczku Co Kombinatorstwo PRLowskie Wyssał Z Mlekiem Matki umowę o wynajem w domu, w którym jest wspólny telewizor, więc płać i oglądaj najlepsze na świecie serwisy informacyjne, seriale komediowe i Nigellę co oblizuje lubieżnie palce. A jak nie, to czekaj na kontrolę i płać 1000 funciaków kary.
Pytanie: czy doczekalibyśmy się w kraju przynajmniej jednego zabawnego serialu komediowego, gdyby Polacy płacili tak zawrotne sumy na telewizję publiczną? Odpowiedź: nie płaciliby.
2 komentarze:
Cześć kuzyn! Bardzo jestem rad z tgeo że studiujesz na obczyźnie, ba jestem z ciebie DUMNY! ;> Ja również zmieniłem miejsce moich studiów i jest nim teraz Kraków w którym na pewno dzieje się o wiele więcej aniżeli w Rzeszowie ;)
pozdrowionka
Robert
Miłego studiowania i opijania-się w Krakowie!
Prześlij komentarz