wtorek, 16 października 2007

Rower


Kto nigdy nie jeździł rowerem szosowym, ten nie wie. Ja też nie wiedziałem, dopóki nie znalazłem tej starej włoskiej kolarzówki w piwnicy: przyjemność jazdy na takim rowerze jest z zupełnie innej parafii, jeśli nie innego wyznania. Konstrukcja ograniczona do minimum, brak błotników, lżejsza rama, większe i cieńsze opony: wszystko to sprawia, że jeździ się zwrotniej, szybciej, bardziej... gibko. Poruszanie się tym stworzeniem po nierównych chodnikach jest bardzo utrudnione. Na szczęście w Derby nie brakuje idealnie prostych ścieżek rowerowych. A jeśli brakuje, to można śmiało wjechać na jezdnię, kultura jazdy zaskoczy każdego przybysza z dzikiej Polski (o ile najpierw przyzwyczai się - co nie jest takie proste - do lewostronnego ruchu, który obowiązuje także na chodnikach czy korytarzach).

1 komentarz:

Dawid Kornaga pisze...

Na zdjęciu wygląda całkiem, całkiem. Nie rozjedź tylko jakiegoś kota.